czwartek, 2 kwietnia 2015

ROZDZIAŁ 12

Michael zaprowadził mnie do swojego prywatnego kina.
-Co by chciała pani obejrzeć? - spytał Mike
-A co pan proponuje? - spytałam podobnym głosem.
-Piotrusia Pana..
-Okay.
Michael wsadził płytę do DVD i po chwili razem siedzieliśmy na wygodnych fotelach i oglądaliśmy bajkę. Wiele razy to oglądałam, jednak teraz potrafiłam się bardziej skupić na sensie i przekazie bajki. W towarzystwie Michaela wiele rzeczy wychodziło mi lepiej.
Po dłuższym czasie film dobiegł końca. Wyszliśmy z sali.
-Chcesz iść na nocny spacer? - usłyszałam głos Michaela.
Lekko kiwnęłam głową, co miało oznaczać, że się zgadzam.
Zaszliśmy do hallu bo buty, mój płaszcz i kurtkę Michaela. Na początku nie chciałam brać, bo uznałam, że na dworze jest ciepło, ale gdy wyszłam nie żałowałam, że posłuchałam Michaela.
-Mikey, gdzie idziemy? - spytałam, gdy w ciemnościach tkwiliśmy jakieś 5 minut. Jednak Mike szedł przed siebie i wiedziałam, że wie gdzie idzie.
-Zobaczysz... - odpowiedział tajemniczo.
Chyba doszliśmy na miejsce bo Michael się zatrzymał. Omackiem szukał czegoś po ścianie. Po chwili zapalił światło. Byliśmy z ZOO.
-W dzień wygląda trochę lepiej, bo zwierzęta są na zewnątrz, ale chyba nie jest źle...
-Jest pięknie - powiedziałam zachwycona i podeszłam do słonicy z małym słoniątkiem.
-Przyszła na świat dwa dni temu... - powiedział Mike, gdy zbliżyłam się do małego stworzenia.
-A jak się nazywa?
-Jeszcze nic nie wymyśliłem...
-A jak nazywa się matka?
-Melanie.
-Może małą nazwiesz Wandy?
-Dobry pomysł - odpowiedział wyraźnie uradowany moim pomysłem.
Spacerowała po ZOO co chwilę zatrzymując się przy jakimś zwierzęciu i pytając Michaela o coś co dotyczyło zwierząt. Znał się na tym bardzo dobrze. Gdy obeszłam dokładnie całe ZOO Michael spytał:
-Chcesz iść do domu czy jeszcze pospacerować?
-Chyba pójdę już spać, bo jestem strasznie zmęczona.
-Okay..
Złapaliśmy się za ręce i poszliśmy w stronę światła. Zmieniliśmy buty, zdjęliśmy płaszcze i powędrowaliśmy po schodach do sypialni. Położyłam się na ciepłym łóżku obok Króla i zaczęłam rozmyślać....





Przepraszam, że rozdział taki krótki, ale zabrakło mi weny, a przed świętami chciałam jeszcze coś dodać. Kolejny rozdział pojawi się dopiero w czwartek, 9 kwietnia :( Ale mam nadzieję, że wytrzymacie :)

2 komentarze:

  1. Notka cudowna, przepraszam, ze dopiero dziś pisze komentarz, ale ostatnio sam mam probelmy z weną co do jednego opowiadania, i cały czas staram sie coś napisać, jeśli chodzi o to opowiadanie, no, ale trudno. Rozdział pomimo iż krótki, bardzo mi sie podobał. Teraz chciałbym tylko, by nic nie popsuło ich związku.
    P.S Jakbyś kiedyś chciała, albo by ci się nudzi, to jeśli chcesz zapraszam do siebie, na http://another-story-of-michael-jackson.blogspot.com/.
    Pozdrawiam. Mike

    OdpowiedzUsuń
  2. Ktoś mi pomoże z FNAF'em? Nie? Szkoda. No dobra.
    Noteczka miodzio <3 Love
    Mike i Jessy <3 Me gusta
    I to zoo w nocy :3
    Życzę weny
    Pozdrawiam
    ~Bunia ;3

    OdpowiedzUsuń